Szłam ulicą Dortmundu, bo obiecałam mojej siostrze, że
zrobię zakupy na śniadanie. Będąc w jednym ze sklepów zauważyłam znajomą twarz.
Od razu się do mnie uśmiechnęła i podeszła bliżej
-Witaj Amelio!- byłam to mama Roberta, pani Iwona
-Dzień dobry
-Przepraszam, że pytam, ale chcę wiedzieć, czy Twoi rodzice
wiedzą coś o Was
-Nie, jeszcze nie
-Ale jak to? Rodzina nie powinna mieć przed sobą tajemnic
-Wiem, ale jeszcze im nie powiedziałam, bo to się dzieje tak
szybko. Dopiero co przyjechałam do Dortmundu. Zdecydowali się , że przyjadę do
Dortmundu na święta, więc wtedy zamierzam im przedstawić Roberta
-W takim razie może zaproszę Was wszystkich na wigilię?
Tutaj, w Niemczech się czegoś takiego nie obchodzi, ale jesteśmy polską
rodziną, prawda?
-Tak, jasne, ale nie chcę, aby moja rodzina robiła pani i
Robertowi jakiś problem
-To żaden problem, naprawdę
-Zastanowię się, ja już muszę iść, do widzenia
-Do widzenia
I poszłam z zakupami. Zastanawiam się dlaczego oni są tacy
szybcy. Czy może ja jestem taka wolna? Świat się zmienia, ludzie ledwo się
znają, a już ze sobą mieszkają. Ja do takich nie należę. Wolę robić malutki
kroczki do przodu. Sama nie wiem dlaczego już zgodziłam się z nim być. Mogłam
go najpierw lepiej poznać, a tak co o nim wiem? No właśnie, nie za dużo.
-Heej, już jestem
-Świętnie, dziękuję. Jesteś już wolno- powiedziała Edyta
-To ja może Ci pomogę?
-Nie, nie trzeba. Już mi pomogłaś
-Edyta, muszę z Tobą porozmawiać
-Tak?
-Napotkałam po drodze mamę Roberta
-I….. jak tam teściowa?
-Wal się! Właśnie jak? Zaprosiła nas na wigilię
-Rodzinna wigilia? Nie za szybko?
-A więc nie jestem jedyna. Tak somo mi się wydaje, że to
wszystko jest za szybkie. Ledwo co go znam, a już mamy spędzam wspólnie święta
-I co zgodziłaś się?
-Powiedziałam, że nie chcemy robić problemu, ale się
zastanowię
-I co zamierzasz?
-Nie wiem jak do tego podejdą. Najpierw im go przedstawię, a
potem zobaczymy
-A wiesz, że przyjeżdżają już dzisiaj?
-Co? A nie jutro
-Spójrz w kalendarz
-No pięknie! O której będą?
-O 18
-I co ja mam teraz zrobić?
-Zadzwoń do niego i mu o tym powiedz. Niech przyjdzie,
porozmawiajcie w czwórkę tutaj, my nie będziemy Wam przeszkadzać
-To chyba najlepsze rozwiązanie
Zjadłam szybko śniadanie i poszłam do swojego pokoju, który
aktualnie tutaj zajmuję. Musiałam się w cos na wieczór ubrać. Ale w co? Z tym
był największy problem. Nigdy nie byłam elegantem, nie lubiłam sukienek i
wysokich szpilek, ale w końcu musiałam jakoś wyglądać przed rodzicami i przede
wszystkim przed nim. Najpierw jednak wypadałoby zadzwonić
-Halo, Robert?
-Tak kochanie?
-Będziesz u mnie o 19? Chcę Cię poznać z moimi rodzicami
-No dobrze
-To pa
-Pa
Czas płynął szybko i za nim się spostrzegłam była 17.
Zaczęłam się przygotowywać najpierw do spotkanie z rodzicami, a potem też z
Robertem. Ubrałam różowe, neonowe rurki i do tego białą, gładką bluzkę, a na to
kamizelkę jeansową. Zrobiłam lekki makijaż
i byłam gotowa. Jak zawsze punktualnie rodzice byli u Edyty
-Babcccia!- krzyczał Marcel
-No chodź, przywiozłam Ci prezenty z Polski
Marcel uradowany zabawkami poszedł do swojego pokoju je
rozpakowywać. Ja tylko się śmiałam sama nie wiedząc z czego
-Mamuś, tatuś!- przytuliłam ich
-Moja córeczka
-Hahaha nie widzieliśmy się jakiś tydzień, a ja tak przeżywam.
No lepiej idźcie się przywitać z Edytą- i poszli
Musiałam im wreszcie o nim powiedzieć. Jaka ich czeka
wizyta. Nie byłam pewna czy dobrze postąpiłam dając im to niespodziankę akurat
na chwilę po ich przyjeździe. A co jeśli go nie zaakceptują? A co jeśli będą w
nim widzieć po prostu piłkarza, nie człowieka? Co wtedy będzie? Ja już sama nie
wiem co chcę z sobą robić. Nie chcę tak szybko iść do przodu. Zaraz mi on
wywali coś z mieszkaniem tutaj, a ja szczerze nie mam na to ochoty!
-Mamo, tato musimy porozmawiać
-Tak, słuchamy Cię
-Chciałabym o 19 przedstawić Wam mojego chłopaka
No cóż, trochę się zdziwili na tą wieść
-To jakiś Niemiec?
-Nie, nie, Polak. A czy to ma jakieś znaczenie?
-Nie. No dobrze, poczekamy chociaż mieliśmy inne plany
Wybiła 19, a potem 19:10 i go jeszcze nie było…..
Jak dla mnie ten rozdział to beznadzieja ;/;/
Nie jest zły ten rozdział ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :D
http://by-zyc-musisz-chwytac-dzien.blogspot.com/