Ciemnymi uliczkami śnieżnego Dortmundu szedł znany piłkarz
niemieckiego klubu- Borussi Dortmund i reprezentacji Polski- Robert
Lewandowski. Jeszcze tydzień temu myślał, że ma wszystko- sławę, pieniądze i
przede wszystkim dom, a w nim mama, siostra i narzeczona Ania. A co dzisiaj ma?
Może nadal kasę i sławę, ale ciągle śledzą go dziennikarze, którzy chcą
wyłudzić od niego jak najwięcej prywatnych spraw. A po co to? Wiadomo, żeby
zarobić na życiu innych. Rodzina? Chciał
mieć piękną rodzinę. Żonę, kilkoro dzieci, tak żeby po przyjeździe z meczu,
albo ze zgrupowania jego małe pociechy mogły mu się rzucić na szyję i czule
powiedzieć „kocham Cię” tak jak on mówił swoim rodzicom, kiedy zmęczeni po
całym dniu pracy przyjeżdżali i chcieli odpocząć. Kiedy to on zaprowadzał tatę
do stołu z gorącym obiadem i opowiadał mu o codziennych przeżyciach. A
najwidoczniej Robertowi do tego daleko. Dlaczego? Bo jego narzeczona uciekła. Zdradziła
go. Świat dla niego przestał się liczyć. Śnieżny puch opadał mu na głowę i
cienką kurtkę. To dzisiaj jest 20 grudnia. Rocznica, kiedy Robert i Ania
pierwszy raz się spotkali, ale on chciał o tym zapomnieć, bo wiedział, że
wspomnienia zbyt wiele go kosztują.
*
Hahaha- dało się ciągle słyszeć po dortmundzkim parku.
Amelia jak co roku przyjechała przed świętami do swojej siostry. Jej
siostrzeniec- Marcel uwielbia się bawić w parku, więc zawsze ciocię Amelkę
wyciąga do parku na sanki. A kim jest
Amelka? Dwudziestoletnią studentką prawa
w Poznaniu. Jej siostra Edyta przeprowadziła się do Dortmundu, ponieważ jej mąż
tam miał świetna pracę. Przeprowadzili się 3 lata temu, kiedy Marcel miał 2
lata, aby przyzwyczajał się i zaakceptował język, który będzie mu niezbędny w
życiu w Dortmundzie. Siostra namawiała Amelkę, aby studiowała tu, w Niemczech,
ale uparta siostra się nie zgodziła. Prawda jest taka, że Amela była inna niż
Edyta, co prawda obie pragnęły czegoś więcej niż szarej rzeczywistości życia,
ale Amelka kochała Polskę, której zawsze zawzięcia broniła pod każdym względem.
Doskonale znała historię i nie cierpiała narzekań na swój kraj oraz ludzi
niewdzięcznych i krytykujących Polskę. Dlatego już w wieku 12 lat obiecała
sobie, że już na zawsze zostanie w Polsce. Miała wiele aspiracji. Najpierw
dobrze napisać testy w gimnazjum, potem dostać się do dobrej szkoły średniej i
w końcu wymarzone prawo. Ale to wszystko w Polsce.
Ciociu, idziemy już, zimno- powiedział Marcel
Tak, chodź Marcelku, zrobimy cieplutką herbatkę jak wrócimy
Obiecuję, że akcja się bardziej rozkręci J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz